~ Justin ~
Gdy wyszedłem z domu swojej dziewczyny pojechałem do
domu, gdzie czekała na mnie mama. Miała zatroskaną minę.
Wiem, że się o mnie martwiła zwłaszcza po tym, co
niedawno robiłem. Uśmiechnąłem się szeroko do swojej
rodzicielki i wyminąłem nią wchodząc do salonu.
Usiadłem na kanapie i oparłem się o nią plecami
przełączając kanały w telewizji.
- Justin, gdzie Ty byłeś? Martwiłam się o Ciebie. Miałeś
tylko odebrać koleżankę ze szpitala. – Powiedziała poważnym tonem.
Głośno westchnąłem i odwróciłem się w jej stronę.
Opowiedziałem jej całą historię dotyczącą Sevilli.
- Biedna dziewczyna. W ciągu kilku minut musiała przekreślić
wszystko, w co do tej pory wierzyła. – Powiedziała moja mama.
- Niestety. A najgorsze jest to, że nią kocham i mimo, że
jestem z nią od dziś to boję się, że zrobię coś źle i ją skrzywdzę. Mamo ja
nie chcę przysparzać jej więcej zmartwień. – Powiedziałem ze łzami w oczach.
- Synku, jeśli nią naprawdę kochasz a ona Ciebie to dacie
sobie radę. Tylko teraz potrzebuje od Ciebie wiele wsparcia. – Powiedziała moja
mama.
O tym to akurat sam wiedziałem. I już nawet miałem plan,
jak jej wynagrodzić te wszystkie przykre rzeczy, które nią spotykały.
~ Sevilla ~
Po piętnastu minutach Christian z Caitlin przyjechali do
mojego domu. Ucieszyłam się na ich widok, bo nie bardzo nadal to wszystko
rozumiałam. To stało się zbyt wcześnie, ale najważniejsze, że wszystko jest na
dobrej drodze do tego, aby mogło być już tylko lepiej.
Zabrałam swoje rodzeństwo do salonu, gdzie ciągle
siedziały moje przyjaciółki. Dziewczyny na mój widok się uśmiechnęły, ale gdy
zobaczyły, kto mi towarzyszy zaniemówiły.
Uśmiechnęłam się szeroko do dziewczyn i usiadłam na
kanapie.
− Dziewczyny, czyli Amelia przebywa w Polsce tam gdzie do
tej pory mieszkałyśmy? – Spytałam z nadzieją w głosie.
Moje przyjaciółki skinęły głowami, a ja zaczęłam im
opowiadać swój wspaniały plan.
Gdy skończyłam. Wszyscy uznaliśmy, że to będzie dobre
rozwiązanie. Lecz niestety moje przyjaciółki jeszcze tego samego dnia musiały
wrócić do Polski, aby Amelia nie nabrała podejrzeń.
Odwiozłam dziewczyny na lotnisko, a gdy wróciłam do domu
zobaczyłam auto Biebera na swoim podjeździe. Gdy chciałam otworzyć drzwi Jus złapał
mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę.
− Cześć skarbie. – Powiedział z uśmiechem od ucha do
ucha.
− Cześć kotku. Wejdziesz do środka? – Spytałam z nadzieją
w głosie.
Jus w odpowiedzi przecząco pokręcił głową i przyciągnął
mnie bliżej siebie wpijając się w moje usta.
− Ty też tam nie wejdziesz, bo zabieram Cię na kolację. –
Powiedział z czułym uśmiechem na twarzy.
Zaczęłam protestować, że muszę się przebrać, ale on tylko
zmierzył mój strój wzrokiem i uśmiechnął się do mnie.
− Kochanie wyglądasz pięknie i nie musisz się w nic
przebierać. Chodź. – Zaczął błagać z miną smutnego szczeniaczka.
Nie mogłam się dłużej opierać jego namowom, więc
niechętnie się zgodziłam. Poszłam razem z Jusem do restauracji na kolację,
która ku mojemu zaskoczeniu była pusta.
Po chwili podszedł do nas kelner z kartą menu. Zaczęłam
przeglądać kartę, po czym wybrałam coś odpowiedniego dla siebie.
Justin ciągle spoglądał na mnie z czarującym uśmiechem na
twarzy. Wtedy spostrzegłam, że jego karta jest ciągle zamknięta.
− Kochanie, a Ty nic nie zamawiasz? – Spytałam zdziwiona.
− Księżniczko zamawiam, ale to, co ja bym chciał, nie
występuje w tutejszym menu. – Powiedział uwodzicielskim tonem.
Przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się w duchu sama do siebie.
On wiedział, jak ma poprawić mi humor.
Gdy kelner znów przyszedł odebrać od nas zamówienia,
poprosiłam o sałatkę i wodę mineralną. Justin spojrzał na mnie zdziwiony, a ja
w odpowiedzi uśmiechnęłam się do niego.
− Mała jesteś pewna, że chcesz tylko sałatkę? – Spytał
zdziwiony.
W odpowiedzi skinęłam głową i położyłam swoją rękę na
jego dłoni, którą trzymał na stole.
Gdy kelner przyniósł nasze zamówienia i razem z Jusem
zaczęliśmy jeść. Na scenę wszedł kwartet skrzypcowy, który zaczął grać
specjalnie dla nas.
Wiedziałam, że ten wieczór
na zawsze zapadnie w mojej pamięci.
Po wyjściu z restauracji udaliśmy się do mojego domu,
gdzie resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu różnych filmów na DVD.
Cały czas nie wypuszczałam Justina z objęć. On jest naprawdę cudownym chłopakiem. Nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam.
Cały czas nie wypuszczałam Justina z objęć. On jest naprawdę cudownym chłopakiem. Nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam.
Po przeczytaniu skomentuj
Jaki jest plan Sevilli?
Czy uda jej się go
wykonać?
A może jej przyjaciółki
zepsują cały plan i Amelia nigdy nie odpowie za krzywdy, jakie wyrządziła
prawdziwej rodzinie Sevilli?
Życzę miłego czytania :)
:-)
OdpowiedzUsuń