~ Justin ~
Boże jestem taki szczęśliwy. Sevi czuje do mnie to samo,
co ja do niej. Teraz wiem, że wszystko może się ułożyć. Mimo, że nie
powiedziałem jej tego w taki sposób, jaki zaplanowałem w szpitalu to cieszę
się, że w końcu wyrzuciłem to z siebie.
Ona może odmienić moje życie. Wiem o tym i zrobię
wszystko, aby Sevilla była szczęśliwa.
Wiedziałem też, że mogę to wszystko zepsuć, gdy powiem
jej to, co zamierzałem, bo nie chciałem mieć przed nią żadnych tajemnic.
− Kochanie nawet nie wiesz, jak się cieszę, że dałaś mi
szansę. – Powiedziałem mocniej przytulając nią do swojej piersi, jednak
wiedziałem, że muszę z nią porozmawiać nim będzie za późno. – Sevi muszę Ci coś
powiedzieć. – Zacząłem niepewnie.
Dziewczyna lekko odsunęła się ode mnie i spojrzała w moje
oczy z lekkim lękiem. Wiem, że w ostatnim czasie miała naprawdę sporo
zmartwień, a ja nie chciałem jej przysparzać nowych.
− Justin możesz zacząć mówić, bo z twojego milczenia
niczego się nie dowiem. – Powiedziała nieco zirytowana.
Lekko uśmiechnąłem się w jej stronę i skinąłem delikatnie
głową.
− Kochanie wiesz, że w ostatnim czasie przechodziłem
przez bardzo burzliwy i niespokojny związek z Seleną, przez co często się
rozstawałem z nią, aby za kilka tygodni znów z nią się spotykać? – Spytałem
niepewnie.
Moja dziewczyna skinęła głową na znak, że wie, o czym
mówię, więc teraz mogłem ciągnąć swoją wypowiedź dale.
− No właśnie kochanie. Z tego powodu wyjechałem z Los Angeles,
bo nie chcę mieć z tamtą dziewczyną nic wspólnego, a gdy tylko Ciebie
zobaczyłem po prostu się zakochałem. Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem i wiem,
że przy Tobie wszystko może być dobrze, ale boję się, że ktoś będzie mógł
chcieć nam to odebrać. – Powiedziałem smutnym tonem.
Sevilla wspięła się na moje kolana i usiadła na mnie
okrakiem chowając swoją twarz w moim ramieniu.
− Justin też się boję, co powiedzą inni na nasz związek. W końcu nie spotykam się ze zwykłym chłopakiem tylko gwiazdą muzyki, ale mam
nadzieję, że nam uda się przez to wszystko przejść razem. – Powiedziała mocniej
mnie przytulając.
Nagle z dołu dobiegł nas dźwięk dzwonka do drzwi. Nie
miałem pojęcia, kto to. Przecież Sevi nie chciała abym, kogokolwiek informował
o jej powrocie do domu.
Moja dziewczyna uśmiechnęła się szeroko i sprawnie
wyswobodziła się z mojego uścisku, po czym zbiegła na dół.
Powoli poszedłem za nią. Gdy otworzyła drzwi zobaczyłem
dwie dziewczyny. Obie były mniej więcej w naszym wieku. Jedna z nich miała długie
farbowane blond włosy i zielonoszare oczy, natomiast druga była brunetką o
błękitnych oczach. Obie dziewczyny wyglądały miały skórę tak opaloną, jakby
ciągle przebywały na solarium, jednak ku mojemu zaskoczeniu miały skromny
makijaż.
Sevilla na ich widok od razu zaczęła piszczeć i mocno się
do nich przytuliła, a ja wiedziałem, że się rozpłakała.
Kilka minut później odsunęła się od dziewczyn i
przybiegła do mnie wtulając się w mój bok. Stanąłem naprzeciwko niej i
delikatnie starłem jej łzy uśmiechając się do niej.
- Dobra ja lecę, bo muszę jeszcze coś pozałatwiać. Później
wpadnę sprawdzić, jak się miewasz. Serio mam nie informować Chrisa, że
wróciłaś? – Spytałem przeczesując dłonią jej włosy.
- Nie Justin. Sama do niego zadzwonię. Dzięki, że mi pomogłeś.
Do zobaczenia kotku. – Powiedziała wspinając się na palce.
Wiedziałem, że chce musnąć mój policzek, ale w ostatniej
chwili odwróciłem głowę, że pocałowała mnie w usta. Szeroko się do niej
uśmiechnąłem i skierowałem się do drzwi.
- Wariat! – Zawołała za mną.
Odwróciłem się w jej stronę i szeroko uśmiechnąłem.
- Skarbie o tym już wiem. Do zobaczenia mała. – Powiedziałem
wychodząc z jej domu.
Wsiadłem do samochodu i odjechałem z podjazdu domu swojej
dziewczyny kierując się w stronę własnego domu, gdzie czekała na mnie mama.
~ Sevilla ~
Od przyjaciółek z Polski dowiedziałam się, że kobieta,
którą uważałam za matkę wróciła do naszego dawnego mieszkania.
Dogadałam się z dziewczynami tak, że obie przyjadą nie
mówiąc nic Amelii.
Gdy wróciłam ze szpitala i rozmawiałam z Justinem w swoim
pokoju nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam, że to moje przyjaciółki,
dlatego od razu zbiegłam na dół.
Widząc obie dziewczyny zaczęłam piszczeć i płakać ze
szczęścia. Chwilę później odsunęłam się od przyjaciółek, aby przytulić swojego
chłopaka, jednak ten mi oznajmił, że musi jechać coś załatwić i odwiedzi mnie
później.
Pożegnałam się z Jusem, po czym zabrałam dziewczyny na
górę zostawiając wszystkie ich bagaże w korytarzu.
- Nie wspominałaś, że jesteś z Bieberem. – Powiedziała
Monika dociekliwym tonem.
Uśmiechnęłam się mimowolnie na wspomnienie z przed kilku
ostatnich minut.
- Dziewczyny, bo to jest dopiero od dzisiaj. Zaczęliśmy być
parą kilka minut przed waszym przyjściem. – Powiedziałam starając się przybrać
w miarę pogodny ton.
Nagle sobie uświadomiłam, że muszę porozmawiać z Chrisem
i Cait, a przy dziewczynach na pewno będzie mi łatwiej mi to przyjdzie.
- Miśki, będziecie na mnie złe, jeśli teraz bym zadzwoniła
do swojego brata, żeby wpadł tu z moją siostrą? Dzięki Wam możemy teraz zrobić
wszystko, żeby Amelia odpowiedziała za to, co zrobiła. – Powiedziałam proszącym
tonem.
Moje przyjaciółki uśmiechnęły się szczerze i skinęły
głowami na znak, że mogę pójść zadzwonić.
Gdy weszłam do swojego pokoju od razu wybrałam numer
Beadlesa. Chris odebrał telefon od razu.
- Cześć Sevi. Co tam u Ciebie? – Spytał mój biologiczny
brat, o którym do tej pory nie wiedziałam.
- Hej Chris. U mnie spoko. Wróciłam dziś do domu i jest
sprawa. Mógłbyś dziś wpaść z Caitlin do mnie? Muszę z Wami porozmawiać. –
Powiedziałam błagalnym tonem.
- Jasne. Za dwadzieścia minut będziemy. – Powiedział
Christian, po czym się rozłączył.
W tym czasie ja zeszłam na dół do swoich przyjaciółek.
W tym czasie ja zeszłam na dół do swoich przyjaciółek.
Po przeczytaniu skomentuj
Co Justin miał do
załatwienia?
O czym Sevi chce
porozmawiać z Chrisem i Cait?
Czy Monika i Ola okażą
się prawdziwymi naszej bohaterki?
A może będą próbowały
zniszczyć jej życie?
Hej hej. Przepraszam za
tak duże opóźnienie, ale miałam mało czasu na pisanie.
Teraz obiecuję, że
rozdziały zaczną się pojawiać regularnie.
Życzę miłego czytania :)
Hej:)
OdpowiedzUsuńSłuchaj na moim blogu w komentarzu napisałaś, że nominowałaś mnie do LA. Ale gdy weszłam na twojego bloga (podejrzewam, że tego drugiego) wyskoczyło mi, że nie mam uprawnień by go zobaczyć..
W tym momencie nie moge odpowiedzieć na nominacje :/
Jeśli coś z tym zrobisz, daj mi znać :)
SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuń