~ Caitlin~
Siedziałam w swoim pokoju i słuchałam muzyki. Nagle
zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Był to nieznany numer.
− Halo? – Powiedziałam niepewnie.
− Czy rozmawiam z Caitlin Beadles? – Spytała jakaś
kobieta.
− Tak. A co? – Spytałam nadal niepewnym głosem
− Mogłabym porozmawiać z twoją mamą. Mam dla niej bardzo ważne
wiadomości. – Powiedziała.
Nagle przeszło mi przez myśl, że ktoś mógł odnaleźć moją
dawno porwaną siostrę, więc szybko zbiegłam na dół.
~ Nikol ~
Siedziałam w spokoju ze swoim mężem i synem w salonie.
Chris opowiadał o swojej nowej przyjaciółce, którą poznali z Justinem.
Opowiadał o tym, że okazało się, że dziewczyna teraz uczy w
szkole tańca, do której uczęszcza mój syn. Mówił również o tym, jak dziewczyna
straciła przytomność i zabrało nią pogotowie. Nagle do pokoju wbiegła zdyszana
Cait.
− Mamo jakaś kobieta do mnie zadzwoniła i mówi, że ma dla
Ciebie bardzo ważne wiadomości. – Powiedziała moja córka podając mi swój
telefon.
Wzięłam jej telefon i głośno westchnęłam.
− Z tej strony Nikol Beadles. Z kim mam przyjemność? –
Spytałam z lękiem w głosie.
− Cześć Niki. Mówi Amelia. Chciałam Ci przekazać, że
Camilla leży w szpitalu. Róg ulic Backstreet i Lincolna. Czwarte piętro. Pokój
1994. – Powiedziała moja dawna przyjaciółka.
A więc miałam rację to ona porwała moją córkę. Jak ona
mogła? Już miałam się odezwać, ale usłyszałam sygnał zakańczanego połączenia.
Odłożyłam telefon swojej córki na stolik a sama zaczęłam
płakać. Boże mam nadzieję, że to tylko nie jest sen i naprawdę odzyskam swoją
córkę.
− Mamo wszystko w porządku? – Spytała Cait.
− Camilla się odnalazła. Leży w szpitalu. Musimy tam
jechać. – Powiedziałam z determinacją w głosie. – Matt tylko tak możemy nią
odzyskać. – Powiedziałam przez łzy.
Wszyscy w jednej chwili zebrali się i ruszyliśmy pod
podany mi przez Amelię adres. Byłam zdenerwowana. Czułam wielki niepokój. Nie
miałam pojęcia, co tam zastanę.
Gdy weszliśmy do budynku od razu skierowaliśmy się do
windy. Pojechaliśmy na czwarte piętro. Zaczęłam szukać odpowiedniego pokoju.
Gdy go znalazłam ku mojemu zaskoczeniu w pokoju swojej córki zobaczyłam
Justina. Nie coś tutaj nie gra.
~ Sevilla ~
Leżałam na łóżku i rozmawiałam z Justinem. Wiedziałam, że
chłopak w pewnym momencie chciał mi coś powiedzieć, ale ktoś wszedł do mojego
pokoju.
Była to jakaś kobieta i mężczyzna oraz Caitlin z
Christianem. Kobieta spojrzała na nas niepewnie.
− Camilla możemy chwilę porozmawiać? – Spytała kobieta.
− Hej Sevi. – Powiedzieli w tym samym momencie Chris i
Cait.
− Oczywiście, ale skąd pani wie, że wszędzie mam
zapisane, że nazywam się Camilla? – Spytałam niepewnie.
− Musimy z Tobą porozmawiać. Justin, Cait i Chris
zostawicie nas samych na chwilę? – Powiedział mężczyzna.
Gdy moi nowi przyjaciele opuścili pomieszczenie oboje
usiedli na krzesłach przy moim łóżku.
− Dlaczego wszyscy wołają na Ciebie Sevi? – Spytała
kobieta.
− Odkąd pamiętam to mama tak mnie nazywała. Do dziś się
zastanawiam, dlaczego we wszystkich dokumentach mam napisane Camilla. Ale skąd
państwo o tym wiedzą? – Spytałam.
Kobieta westchnęła i schowała twarz w dłoniach.
− Mówiąc o swojej mamie masz na myśli Amelię, prawda? –
Spytał mężczyzna.
W odpowiedzi skinęłam głową. Choć nadal nic z tego
wszystkiego nie rozumiałam.
− Niki miałaś rację. Od samego początku miałaś rację. –
Powiedział mężczyzna.
Kobieta skinęła głową i spojrzała na mnie. Długo się we
mnie wpatrywała.
− Zanim Ci na wszystko odpowiem. Powiedz mi, czego
dowiedziałaś się od Amelii. – Poprosiła kobieta.
Westchnęłam i opowiedziałam jej, co powiedziała kobieta,
którą dawniej uważałam za matkę.
Kobieta słuchając mojej opowieści zaczęła płakać.
Naprawdę nic z tego nie rozumiałam.
− To, co ona Ci powiedziała wcale nie jest prawdą. Ja i
mój mąż jesteśmy rodzicami Christiana i Caitlin, jak się domyślasz. Ale teraz
mnie uważnie posłuchaj. Amelia Cię okłamała. Ty i Caitlin jesteście bliźniaczkami.
Z Amelią dawniej się przyjaźniliśmy, ale miesiąc po waszych narodzinach ktoś
Ciebie porwał. Tego samego dnia zniknęła Amelia. To było oczywiste, za czyją to
sprawą. – Powiedziała kobieta.
Nie to niemożliwe!? Przecież gdyby Amelia mnie porwała to
nie wróciłaby do Atlanty. I nie byłaby dla mnie tak wspaniałą mamą przez te
wszystkie lata.
− Ale jeśli nawet to prawda to, dlaczego mnie nie
szukaliście? – Spytałam zrozpaczona.
− Camilla uwierz mi. Szukaliśmy Ciebie wszędzie, ale
nigdzie Cię nie umieliśmy znaleźć. Mam nadzieję, że teraz wszystko się ułoży. –
Powiedziała kobieta.
Naprawdę niewiele z tego wszystkiego rozumiałam. Miałam
nadzieję, że to wszystko to tylko i wyłącznie zły sen. Nie mogłam uwierzyć w
to, że słowa tych ludzi mogą być prawdą.
Nie to nie działo się naprawdę. Proszę powiedźcie mi, że
to tylko i wyłącznie sen.
Po przeczytaniu skomentuj
Czy Sevi zaakceptuje
prawdę?
Co dalej będzie z Amelią?
Czy Justin powie w
końcu Sevilli o swoich uczuciach?
Życzę miłego czytania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz