30.07.2014

Rozdział 4

~ Sevilla ~

            Postanowiłam opowiedzieć mamie o swoim dniu w nowym mieście. Gdy zaczęłam jej opowiadać o Caitlin i Christianie Beadlesach zaczęła się naprawdę dziwnie zachowywać.
            Nie miałam pojęcia, dlaczego moja mama tak dziwnie się zachowuje, lecz musiałam się tego dowiedzieć.
            − Mamo, dlaczego tak dziwnie zachowujesz się, gdy mówię o Chrisie i Cait? – Spytałam.
            Moja mama głośno westchnęła i spojrzała na mnie z poważnym wyrazem twarzy.
            − Masz zakaz spotykania się z nimi. Rozumiesz? Znam ich rodziców i to nie są dobrzy ludzie. – Powiedziała moja matka unikając mojego wzroku.
            Wiedziałam, że ona coś przede mną ukrywa, ale miałam pewność, że od niej nie wyciągnę żadnych informacji.
            − Nie będziesz mi mówiła, z kim mogę się spotykać a z kim nie! Jestem już dorosła i będę sama za siebie decydować. – Krzyknęłam i pobiegłam od razu do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i opadałam na łóżko z płaczem.
            Włączyłam swojego laptopa i zaczęłam rozmawiać z przyjaciółkami przez skayp’ a. Gdy tylko je zobaczyłam cała złość ze mnie uszła i uśmiechnęłam się na ich widok.
            − Hej dziewczyny nie zgadniecie, co się dzisiaj stało. – Powiedziałam pogodnie.
            − Niech zgadnę wpadł na Ciebie Justin Bieber na deskorolce. – Powiedziała Monia i obie z Olą zaczęły się śmiać.
            Byłam w szoku. Jakim cudem one o tym wiedzą?
            − Skąd o tym wiecie? – Spytałam zszokowana.
            − Niech pomyślę. Może, dlatego że na każdej stronie jest już wasze zdjęcie, jak on na Ciebie wpada a potem siedzicie w kawiarni. – Powiedziała pogodnie Ola. – A teraz opowiadaj, jaki on jest na żywo. – Zażądała.
            Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na swoje przyjaciółki.
            − Na żywo jest jeszcze przystojniejszy. Mówię wam lepszego ciacha jeszcze w życiu nie spotkałam. Nawet Robert, który był uznawany za najprzystojniejszego chłopaka w naszej szkole mu nie dorównuje. Teraz uważam, że straciłam tylko czas chodząc z nim przez trzy lata. – Powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
            − Uuu… Sevi masz jakiś plan? – Spytała podejrzanie Monia.
            − Nie Monika. Teraz nie mam czasu zajmować się chłopakami. Muszę się dowiedzieć, co tutaj się dzieje, bo mama odkąd tu przyjechałyśmy bardzo dziwnie się zachowuje. – Powiedziałam poważnym tonem.
            Jeszcze jakiś czas rozmawiałam z przyjaciółkami, po czym się pożegnałyśmy i poszłam pod prysznic. Do pokoju wróciłam owinięta w różowy ręcznik. Weszłam do garderoby i wyjęłam z niej biały top odsłaniający brzuch oraz różowe krótkie spodenki, ponieważ było naprawdę bardzo ciepło. Skoczyłam na łóżko i momentalnie zasnęłam.

~ Justin ~

            Leżałem na łóżku rozmyślając o nowo poznanej dziewczynie. Sevilla była naprawdę fascynującą osobą a w dodatku nie reagowała na mój widok piskiem, jak większość dziewczyn.
            Justin ogarnij się. Obiecałeś sobie, że nie zakochasz się więcej w żadnej dziewczynie. Skarciłem się w duchu.
            Nie mogłem. Nie mogłem zakochać się w Sevilli. A tym bardziej nie mogłem pozwolić na to, aby ona zakochała się we mnie. Wtedy postanowiłem, że będę omijał miejsce naszego wczorajszego spotkania z daleka.
            Ktoś zaczął pukać do drzwi mojego pokoju. Od razu wiedziałem, kto to, bo tylko jedna osoba tak delikatnie stuka do drzwi.
            − Proszę. – Powiedziałem.
            Wtedy moim oczom ukazała się drobna kobieta o długich ciemnych włosach, a mianowicie była to moja mama.
            − Justin chodź na kolację. – Powiedziała patrząc na mnie łagodnie.
            − Mamo nie jestem głodny. – Zacząłem protestować.
            Wtedy mama zaczęła mi się szczegółowo przyglądać. No to mam przejebane.
            − Justin znam ten wyraz twarzy. Słucham, kim tym razem jest ta dziewczyna. – Powiedziała moja rodzicielka siadając tuż obok mnie.
            − Nikim. To jest jakieś przesłuchanie? – Spytałem z uśmiechem a moim oczom znów ukazał się obraz tej niezwykłej brunetki, na którą wpadłem.
            − Justin nie dam Ci spokoju dopóki się nie dowiem.
            Ugh. Nie cierpię, kiedy to robi. Głośno westchnąłem i spojrzałem na swoją mamę.
            − To cheerliderka z polski, która dziś wprowadziła się do naszego miasta i przypadkiem na nią wpadłem, gdy jechałem z Chrisem do skateparku. A potem nią spotkaliśmy w kawiarni w centrum. – Powiedziałem przypominając sobie każdy najmniejszy szczegół naszych spotkań.
            − Czyżbyś się zakochał? – Dociekała mama.
            Nie mogłem się zakochać w Sevilli. Przecież za krótko się znamy. Poza tym przyrzekłem sobie, że po ostatnich wydarzeniach nigdy więcej się nie zakocham. Ale jak inaczej nazwać to, że nie mogę przestać myśleć o Sevilli?
Po przeczytaniu skomentuj

Czy Justin zakochał się w Sevilli?
Co mama Sevilli ukrywa przed swoją córką?
Dlaczego nie chce, aby utrzymywała kontakt z Beadlesami?
Co mama Sevi zrobi, aby pokrzyżować plany swojej córki?

Wiem, że rozdział jest trochę krótki, ale obiecuję, że następny będzie już dłuższy. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten rozdział.


Życzę miłego czytania : )

1 komentarz: