14.10.2014

Epilog

10 lat później

~ Justin ~

            Minęło dziesięć lat. Nadal w to nie wierzę. Mam wrażenie, jakby to wszystko stało się wczoraj.
            Ten postrzał w dniu rozprawy z każdym rokiem daje coraz bardziej o sobie znać.
            Nie mogę tego zapomnieć. Ból, jaki wtedy przeszywał moje ciało był nie do opisania.
            Kochałem Sevillę i nigdy nie wybaczę Amelii tego, co się stało. Gdyby nie strzeliła w nas to wszystko byłoby inaczej. Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka i usiadła na moich kolanach.
            - Tatusiu, gdzie mamusia? – Spytała czterolatka.
            - Kochanie nie mam pojęcia, gdzie twoja mamusia. – Powiedziałem zmierzwiając jej jasne włoski. – Pójdziemy na spacer? – Spytałem z uśmiechem.
            Mała skinęła główką i wyszliśmy z domu. Skierowałem się z małą w stronę cmentarza.
            Najpierw straciłem Sevillę, a później odeszła od nas mama mojej córki. Cóż nie planowałem dziecka, bo po Sevilli nie pokochałem już żadnej dziewczyny.
            Żadnej poza moją małą Sevi. Tak dałem córce na imię Sevilla, na cześć mojej jedynej miłości.
            A cóż z matką mojej córki to był przypadek. Byłem pijany, bo nie radziłem sobie z tęsknotą za Sevi. Nie jednokrotnie próbowałem popełnić samobójstwo, ale później dowiedziałem się, że wpadłem i zostanę ojcem.
            Zaraz po porodzie matka mojej córki zostawiła nią pod moją opieką i zniknęła.
            Nawet nie interesowało mnie to, co się z nią dzieje. Ważne, że miałem swoją córkę przy sobie i chciałem jej zapewnić prawdziwy dom.
            Zabrałem swoją córkę na cmentarz, bo to dziś była rocznica śmierci mojej miłości.
            Przy jej grobie zastałem Cait i Chrisa. Przywitałem się z przyjaciółmi. Od śmierci Sevi nasza przyjaźń stała się silniejsza, bo wspieraliśmy się wzajemnie.
            − Tatusiu, co to za pani? – Spytała moja córka, która patrzyła na zdjęcie Sevilli.
            − Ta pani kiedyś była z twoim tatusiem, ale niestety później znalazła się tutaj, dlatego odziedziczyłaś imię po niej, bo była dla mnie kimś ważnym. – Powiedziałem i momentalnie zacząłem płakać.
            Moja córeczka przytuliła się do mnie a ja pogłaskałem nią po pleckach i wziąłem na ręce.
            − Nie płacz tatusiu. Kocham Cię. – Powiedziała dziewczynka.
            − Też Cię kocham Sevi. – Powiedziałem mocniej przytulając swoją córkę, aby nie widziała moich łez.

Koniec!

Po przeczytaniu skomentuj

Tak więc wszystko, co dobre kiedyś się kończy, tak jest również i z tym opowiadaniem.
Dziś blog dobiegł końca.
Serdecznie zapraszam na moje inne blogi:

Dziękuję Wam za współpracę :)

4 komentarze:

  1. Dzięki za wybranie mojego szablonu. Ustaw statystykę na WARTOŚĆ CYFROWĄ (pierwszą), usuń napis 'strony' z menu, a archiwum ustaw na LISTĘ ;) Wszystko było podane w paczce z szablonem. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ♥
    Obserwujemy? Odpisz u mnie. Będę wdzięczna jak klikniesz w banner
    http://1968basweca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) Ale szkoda że ona umarła ;( a takto jest super ;)

    OdpowiedzUsuń