10 lat
później
~ Justin ~
Minęło
dziesięć lat. Nadal w to nie wierzę. Mam wrażenie, jakby to wszystko stało się
wczoraj.
Ten
postrzał w dniu rozprawy z każdym rokiem daje coraz bardziej o sobie znać.
Nie
mogę tego zapomnieć. Ból, jaki wtedy przeszywał moje ciało był nie do opisania.
Kochałem
Sevillę i nigdy nie wybaczę Amelii tego, co się stało. Gdyby nie strzeliła w
nas to wszystko byłoby inaczej. Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka i
usiadła na moich kolanach.
- Tatusiu, gdzie mamusia? – Spytała
czterolatka.
- Kochanie nie mam pojęcia, gdzie
twoja mamusia. – Powiedziałem zmierzwiając jej jasne włoski. – Pójdziemy na
spacer? – Spytałem z uśmiechem.
Mała
skinęła główką i wyszliśmy z domu. Skierowałem się z małą w stronę cmentarza.
Najpierw
straciłem Sevillę, a później odeszła od nas mama mojej córki. Cóż nie planowałem
dziecka, bo po Sevilli nie pokochałem już żadnej dziewczyny.
Żadnej
poza moją małą Sevi. Tak dałem córce na imię Sevilla, na cześć mojej jedynej
miłości.
A cóż z matką mojej córki to był przypadek. Byłem pijany, bo nie radziłem sobie z
tęsknotą za Sevi. Nie jednokrotnie próbowałem popełnić samobójstwo, ale później
dowiedziałem się, że wpadłem i zostanę ojcem.
Zaraz
po porodzie matka mojej córki zostawiła nią pod moją opieką i zniknęła.
Nawet
nie interesowało mnie to, co się z nią dzieje. Ważne, że miałem swoją córkę
przy sobie i chciałem jej zapewnić prawdziwy dom.
Zabrałem
swoją córkę na cmentarz, bo to dziś była rocznica śmierci mojej miłości.
Przy
jej grobie zastałem Cait i Chrisa. Przywitałem się z przyjaciółmi. Od śmierci Sevi
nasza przyjaźń stała się silniejsza, bo wspieraliśmy się wzajemnie.
−
Tatusiu, co to za pani? – Spytała moja córka, która patrzyła na zdjęcie
Sevilli.
− Ta
pani kiedyś była z twoim tatusiem, ale niestety później znalazła się tutaj,
dlatego odziedziczyłaś imię po niej, bo była dla mnie kimś ważnym. –
Powiedziałem i momentalnie zacząłem płakać.
Moja
córeczka przytuliła się do mnie a ja pogłaskałem nią po pleckach i wziąłem na
ręce.
− Nie
płacz tatusiu. Kocham Cię. – Powiedziała dziewczynka.
− Też
Cię kocham Sevi. – Powiedziałem mocniej przytulając swoją córkę, aby nie
widziała moich łez.
Koniec!
Po
przeczytaniu skomentuj
Tak więc
wszystko, co dobre kiedyś się kończy, tak jest również i z tym opowiadaniem.
Dziś blog
dobiegł końca.
Serdecznie
zapraszam na moje inne blogi:
Dziękuję Wam za współpracę :)
Dzięki za wybranie mojego szablonu. Ustaw statystykę na WARTOŚĆ CYFROWĄ (pierwszą), usuń napis 'strony' z menu, a archiwum ustaw na LISTĘ ;) Wszystko było podane w paczce z szablonem. ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ♥
OdpowiedzUsuńObserwujemy? Odpisz u mnie. Będę wdzięczna jak klikniesz w banner
http://1968basweca.blogspot.com/
Jak moglas ja usmiercic
OdpowiedzUsuńSuper :) Ale szkoda że ona umarła ;( a takto jest super ;)
OdpowiedzUsuń