~ Sevilla ~
−
Sevi pośpiesz się. Za chwilę spóźnimy się na samolot do Atlanty. – Powiedziała
moja mama.
− Już
idę. Nie widziałaś może gdzieś mojego laptopa? – Spytałam ze szczytu schodów.
Mama
zaśmiała się i pokręciła głową z niedowierzaniem.
−
Kochanie sama chowałaś go do bagażu podręcznego, żeby w samolocie móc z niego
korzystać. – Powiedziała z uśmiechem.
Hej
wołają Sevilla, choć we wszystkich dokumentach mam napisane Camilla O’ Neil. Całe życie dorastałam w Polsce razem z rodzicami. Niestety od
trzech lat moi rodzice są po rozwodzie.
Jestem
jedynaczką i zawsze brakowało mi rodzeństwa. W szkole byłam uznawana za
gwiazdę, bo byłam kapitanem drużyny cheerliderek.
Taniec
towarzyszył mi od zawsze i wiem, że teraz w Atlancie też mi będzie towarzyszył
podczas studiów. Zamierzam zostać instruktorem tańca, ponieważ wszystkie
potrzebne do tego kursy zdążyłam zrobić przed wyjazdem z Polski.
Teraz
razem z mamą wyjeżdżamy do Atlanty, aby zacząć nowe życie. Mam nadzieję, że to
będą najwspanialsze lata mojego życia.
Zniosłam
swoją walizkę na dół, gdzie czekała na mnie już moja mama. Nagle usłyszałam
dzwonek do drzwi.
Pobiegłam otworzyć, a za drzwiami zobaczyłam swoje przyjaciółki Monikę i Olę.
−
Myślałaś, że pozwolimy Ci wyjechać bez pożegnania? – Spytały z uśmiechem.
Od
podstawówki zawsze trzymałyśmy się razem. Można powiedzieć, że zawsze
błyszczałyśmy na szkolnym korytarzu. Ale nie myślcie sobie, że jakoś
wykorzystywałyśmy fakt, że byłam kapitanem cheerliderek. To nie tak.
Zawsze
potrafiłyśmy pomóc komuś, kto tego potrzebował, ale wiedziałyśmy też, na co nas
stać i że doszłyśmy do tego wszystkiego naszą ciężką pracą.
Miałyśmy
po dwadzieścia lat i wszystkie rok temu skończyłyśmy liceum. Moje przyjaciółki
już studiowały a ja postanowiłam sobie zrobić rok przerwy w nauce, bo czekałam
na odpowiedź uczelni z Atlanty. W końcu dwa tygodnie temu odpisali.
−
Będę za wami tęsknić. – Powiedziałam przytulając się do dziewczyn.
−
Widzimy się na skayp’ ie, gdy będziesz w samolocie, prawda? – Spytała Ola.
−
Jasne. – Do zobaczenia dziewczyny.
Pożegnałam
się z przyjaciółkami i razem z mamą wyszłyśmy z domu. Schowałyśmy bagaże do
samochodu i ruszyłyśmy na lotnisko.
Po
długiej drodze i odprawie w końcu byłyśmy w samolocie. Mimo, że do rozpoczęcia
nauki na uczelni miałam jeszcze przeszło miesiąc to z mamą postanowiłyśmy
pojechać tam wcześniej zwłaszcza, że moja mama dostała teraz awans w pracy i
miała teraz pracować, jako kierownik filii agencji reklamowej w Atlancie.
Wiedziałam,
że w Atlancie będzie cieplej niż w Polsce, więc w samolocie postanowiłam się
przebrać. Założyłam białą obcisłą miniówkę, białe sandały na szpilce oraz biały
top na ramiączkach odsłaniający mój pępek, przez co było widać mój srebrny
kolczyk z fioletowym oczkiem.
Gdy
wyszłam z łazienki w samolocie mama zgromiła mnie spojrzeniem, na co ja tylko
wzruszyłam ramionami i zajęłam swoje miejsce obok swojej rodzicielki.
Włączyłam
mp4 i wsłuchałam się w dźwięki płynącej z niej muzyki. Później włączyłam
laptopa i pisałam ze swoimi przyjaciółkami.
~ Caitlin ~
Minęło
już dwadzieścia lat, a moja mama zawsze płacze miesiąc po moich urodzinach.
Niestety nadal nie dowiedziałam się, z jakiego powodu, mimo że jestem już
dorosła i może przestać bawi się już ze mną i Chrisem w kotka i myszkę. Mamy
prawo wiedzieć, dlaczego ona się tak zachowuje.
Postanowiłam
dziś z nią porozmawiać na ten temat. Jednak musiałam czekać aż mój młodszy brat
wróci ze skateparku. Zadzwoniłam do niego, aby go trochę pospieszyć.
−
Chris chcesz się dowiedzieć prawdy tak, jak ja prawda? – Spytałam tajemniczym
tonem.
− No
ba. A mama zaczęła już coś gadać? – Spytał mój brat.
−
Nie, ale jeśli teraz wrócisz to oboje zmusimy nią do powiedzenia prawdy. A
jeśli ona nam nie powie to zrobi to tata. – Powiedziałam poważnym tonem.
−
Zgoda będę za dwie minuty. – Powiedział stanowczo i się rozłączył.
Zeszłam
na dół i usiadłam na werandzie. Dwie minuty później zjawił się zdyszany Chris.
Spędziliśmy chwilę obmyślając plan działania, a mój brat w tym czasie trochę
odpoczął.
Weszliśmy
razem do salonu, gdzie siedzieli nasi rodzice. Tata obejmował mamę, która znów
płakała. Stanęliśmy z Chrisem przed nimi z założonymi rękoma na piersiach.
− Nie ruszymy się stąd do póki nie dowiemy się prawdy. – Powiedziałam stanowczo.
− Nie ruszymy się stąd do póki nie dowiemy się prawdy. – Powiedziałam stanowczo.
Po
przeczytaniu skomentuj
Jak sądzicie, jaka to jest tajemnica rodzinna
Beadlesów?
Co Sevilla ma z tym wspólnego?
Dlaczego Sevi we wszystkich dokumentach ma napisane,
że ma na imię Camilla?
Jaki w tym wszystkim będzie miał udział Justin?
Tak więc tyle jeśli chodzi o wprowadzenie : )
Mam nadzieję, że nowy blog przypadnie Wam do gustu.
Śledźcie uważnie dalsze losy naszych bohaterów.
Życzę
miłego czytania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz